dodał Stanisław Gruszczyński, 1.04.2013
Jest prawdą powszechnie znaną, że mokrzy ludzie prezentują się lepiej od ludzi suchych. Nabierają przy tym lekkości, uduchowienia i koloru akwamaryny. Jako że pogoda dziś nie dała szans na wydobycie tego ukrytego piękna z użyciem wiader i prezerwatyw wypełnionych wodą, postaram się zrekompensować to zdjęciami ludzi wrzuconych do basenu. Dziś na okładkach stopro monotlenku diwodoru.
Mój kumpel wyrywał dziewczyny na hasło "to ja jestem dzieciakiem z okładki Nirvany". Chyba chciał im zaimponować męskością i brakiem skrępowania, ale skuteczność miał taką, jakby pytał je, czy bolało, gdy spadały z nieba.
Co gorsza takich jak on było więcej. Spencer Elden, który również podaje, że wyrósł z chciwego bobasa, w asyście prasy powtórzył scenę w dwudzieste urodziny. Jednak tym razem trochę zabrakło odwagi na ściągnięcie gatek.
Za ciosem poszły chłopaki z zespołu Safetysuit
...a chwilę po nich do basenu wskoczyli członkowie Foals.
Swoje podejścia do tematu miał też okładkowy topstar, Thorgerson. Zespół Pendulum tak dobrze przyjął jego prace, że aż trafiły w ręce innego grafika...
który szczęśliwie zdołał usatysfakcjonować zleceniodawców laserami, rafą i wielorybem (pływającym w ww. rafie).
Storm przeżywał to jakiś czas i nawet żalił się na swoim blogu, że mu podwodną scenę przegadano. Dobrze, że ma w dorobku jeszcze 10 innych realizacji
tego nietuzinkowego pomysłu.
A propos topielicy - to też wdzięczny temat na okładkę - zdają się być przekonani nie tylko członkowie Young Galaxy (wersja: ciągnie ku dnie),
ale i pół wieku wcześniej panowie Evans z Hallem (wersja: ciągnie ku górze).
A jeśli pomysł jest dobry, nic nie szkodzi, by wykorzystać go jeszcze raz.
...i jeszcze raz.
Skoro nikt już nie wątpi, że na nietuzinkową okładkę najlepiej wpakować scenę obserwowaną przez okno żółtej łodzi podwodnej, przychodzi czas, by postawić pytanie "co zrobić jak nie starczy funduszy na wynajęcie basenu?". Proste, zawsze można scenę namalować.
Na koniec samochód płonący pod wodą, czyli najbardziej znana podwodna okładka z naszego poletka (choć po angielsku).
Poza tym nie liczy się wykonanie, liczy się idea.
A jak środków jest naprawdę dużo, to nic nie zaszkodzi w ogóle trzasnąć jakiś klip. I co z tego, że biedna Beth omal się nie utopi przy realizacji.
Pozdrawiam, żegnam, idę potarzać się w śniegu.
opisy okładek
ostatnio dodane:
Gribojedow: Won To Now
Various: AM/PM
The Offspring: Americana
rankingi i zestawienia
ostatnio dodane:
Najlepsze polskie okładki płyt 2015, pt. 3
Najlepsze polskie okładki płyt 2015, pt. 2
Najlepsze polskie okładki płyt 2015, pt. 1
artykuły
ostatnio dodane:
Okładkologia Pink Floyd III
Okładkologia Pink Floyd II
Okładkologia Pink Floyd I
biografie twórców
ostatnio dodane:
Rosław Szaybo
Jan Sawka
Marek Karewicz
Online od 2008; obecna wersja od 2011; tak, wiem - najwyższy czas na zmiany
kreacja