Najgorsze polskie okładki płyt 2011
dodał Stanisław Gruszczyński, 4 I 2011
Polscy artyści w 2011 roku odwalili kawał dobrej roboty. Żeby jakoś odsiać plewy od innych plew, musiałem nałożyć ograniczenia na dobór okładek - poniżej znajdują się tylko dzieła wydane fizycznie przez prawdziwe wytwórnie; nie takie działające po garażach i piwnicach. Twórcom (prawdopodobnie) zapłacono.
Verba:
21 marca
Umiejętnie skomponowane, idealnie wylosowane zdjęcia z istocka wzbogacone stylowym liternictwem.
Feel:
Feel 3
Pomysłowo i w dobrym guście. Dodatkowe punkty za fantazyjne opisanie płyty zgrabną, świetnie dobraną metką wykonawcy (w końcu płytę o tytule Feel 3 mogła wydać Budka Suflera - warto było podpisać zespół w celu uniknięcia wątpliwości nabywców). Dodatkowym atutem projektu jest obszar poświęcony Mecenasowi Kultury Polskiej.
Monopol:
Eko
Dobre logo, kolejny popis liternictwa, fajne chłopaki i jeszcze lepszy chwyt za cyc.
Michał Szpak:
XI
"Jedenasta" to bardzo dobry tytuł dla debiutanckiej epki. Należy również docenić wysiłek stylisty.
Nosowska:
8
Ciało ludzkie w dużym powiększeniu zawsze wygląda efektownie.
Fu:
De Facto
Mocne uderzenie ze sceny hiphopowej. Perfekcyjnie uchwycony moment, wystudiowana w każdym szczególe mimika.
Gandzior:
Gorące wersy płoną
Dobra kreska & dobry fotoszop i w tym przypadku okazały się być gwarancją sukcesu.
Star Dance:
Podaruję Ci
Godny reprezentant estetyki disco-polowej. Powinno być 10 takich, ale byłoby nudno. Gdy ma się do dyspozycji równie atrakcyjne fonty (i lachony), nie ma co przejmować się brakiem znaków diakrytycznych.
Maryla Rodowicz:
Buty 2
Nic dziwnego, że Pągowski z dumą, niczym Warhol, podpisał się na okładce.
Szelest Spadających Papierków:
Rascheln Fallender Papiere
Git fotomontaż, sweet kotki i niebanalnie umiejscowiony tytuł. Tak złe, że aż złe.
Zobacz też najlepsze polskie oraz najlepsze i najgorsze zagraniczne okładki 2011 roku.
Komentarze
Szczur: Nie było żadnych okładek z chomikami?
Alfa Romeo: Kot na SSP trzyma niedojedzonego chomika w kieszeni.
KW: Jak się z kogoś kpi, warto sprawdzić, czy się samemu błędów nie robi... Znaki diakrytyczne.
SG: Sprawdzić warto i sprawdza się, ale literówka od czasu do czasu trafić się może. Poprawione.
