dodał Stanisław Gruszczyński, 19 VI 2011
Dostałem ostatnio maila z pytaniem o to, jak się ma "dozwolony użytek" w przypadku reprodukcji okładek na stronie www. Sprawa ta ważna jest dla bardzo wielu zaglądających na ten serwis internautów - sądząc po statystykach googla z promil odwiedzających trafia tu próbując wyczytać coś na temat praw autorskich. To jak się naprodukowałem w mailu, to mogę i tu pobawić się w Annę-Marię Wesołowską.
Nie chce się czytać -> przejdź od razu do wniosków.
Okładka jest w świetle prawa autorskiego utworem. Określenie "utwór" w języku prawniczym odnosi się do wszelkiej działalności twórczej, nie tylko muzycznej - zob. Art 1.1. i Art 1.2. Autor okładki oraz wytwórnia (gdy plastyk przeniósł na nią majątkowe prawa autorskie) są więc jej wyłącznymi właścicielami. To, że jest ona ich własnością nie znaczy jednak, że nie można z niej bez pytania korzystać w sieci czy prasie. Nawet, gdy z naszego serwisu czerpiemy zyski. Jest jednak określony zakres "dobrowolnego użytku".
W określonych przypadkach wolno używać fragmentów lub nawet całych cudzych utworów, o ile są to utwory drobne. Choć w prawie autorskim istnieje pojęcie "drobnego utworu", to czym ów drobny utwór jest... nie precyzuje. Jednak bez ryzyka ilustrację z okładki można uznać za drobny utwór. Reprodukcja całej wkładki i oprawy albumu raczej nie jest już drobnym utworem i nie można z niej korzystać zasłaniając się prawem cytatu. Podobnie jak w artykule można zacytować parę zdań cudzego autorstwa (oczywiście odpowiednio je oznaczając), ale nie całe cudze opowiadanie, tak tutaj ujdzie nam płazem zamieszczenie okładki albumu, ale opublikowanie całej oprawy (którą można by np. wykorzystać do druku i opakowania swojego pirata) jest już bezprawne.
Drobny utwór czy urywki większego utworu w niektórych przypadkach można zamieścić w utworze własnym - zob. 29.1. Na serwisach takich jak ten czy przy recenzjach płyt, okładka nie stanowi integralnego utworu, jest ona jedynie przedmiotem interpretacji - sytuacja ta idealnie podchodzi pod wyżej wymieniony przepis. Tak więc możemy reprodukować okładkę, gdy opisujemy ją albo album. Drugi przypadek w którym możemy korzystać z okładki nie płacąc autorom i nie uzyskując od nich zgody to reklama (Art 33.3.), trudno jednak uznać internetową recenzję za formę reklamy. Oczywiście można z okładki korzystać też w inny sposób, ale uzyskując zgodę właścicieli utworu lub odpłatnie, a ta sytuacja nas nie interesuje.
Należy jednak pamiętać, że gdy zamieszczamy okładkę bez żadnej analizy, nie jako część naszego tekstu, ale dzieło samo w sobie - np. przy tworzeniu baz okładek jakiegoś artysty, jest to nielegalne (mimo, że nikomu nie szkodzi, a wielu służy). Mimo, że jest to ewidentne łamanie praw autorskich, to można spać spokojnie - pozywanie właściciela np. serwisu fanowskiego, czy blogowego recenzenta byłoby bzdurą i raczej nie czekają nas problemy. Tak jak i mnie pewnie nie czekają problemy za publikowanie bezopisowych rankingów;)
Wiemy już więc, że na serwisach tego typu, webzinach recenzujących muzykę czy wpisach na blogu poświęconych płycie z okładki wolno nam korzystać bez pytania i za fre. Aby respektować prawa właściciela okładki musimy jednak poprawnie ją opisać (Art. 34). Źródłem w naszym przypadku jest po prostu album, czyli powinniśmy podać wykonawcę i tytuł, dla ścisłości można podać też wytwórnię, rok wydania czy numer katalogowy. Powinno się również (w ramach możliwości) zamieścić nazwisko twórcy okładki, chociaż rzadko kiedy stosuje się do tego przepisu nawet profesjonalna prasa muzyczna.
Zazwyczaj nie powinno być problemu z określeniem, czy treści na naszym serwisie są zgodne z przepisami, jednak może się teoretycznie zdarzyć, że twórca ma na ten temat inne od nas zdanie i zażąda usunięcia treści czy zadośćuczynienia. Jeśli jednak stosujesz się do opisywanych we wcześniejszych punktach zasad - każdy sąd przyzna Tobie rację. Jak nie chce Ci się tłuc po sądach, to wystarczy zapewne okrojenie serwisu, czy wyłączenie go (właścicielowi praw do okładek pewnie też tłuc po sądach się nie chce i to mu wystarczy, obejdzie się bez zwracania milionów dolarów za jego stratę). To rozważania teoretyczne, nie kojarzę żadnej sprawy przeciwko ludziom reprodukującym okładki, a sporo jest w sieci baz okładek do ściągnięcia, które na 100% są nielegalne.
Możesz na stronie umieścić okładkę płyty, o ile nie jest to cel sam w sobie, a reprodukcja jest przedmiotem analizy, ilustracją do recenzji płyty itp. Musisz jednak ją poprawnie opisać - podać wykonawcę i tytuł oraz (w rzadkich przypadkach) autora okładki. To czy na swojej stronie zarabiasz - nie ma żadnego znaczenia, ważne jest, w jakim kontekście zamieszczasz okładki.
Wydaje mi się, że przepisy są klarowne. Jeśli jednak gdzieś znalazły się tu błędy, proszę o kontakt.
O prawie i bezprawiu w internecie można dość ciekawie poczytać tu. Wiadomo, że internet i współczesna kultura coraz bardziej rozmija się z literalnym rozumieniem prawa autorskiego, jednak nie wszyscy artyści (np. ...) za tym nadążają i lepiej być jak żona Cezara, żeby uniknąć niepotrzebnych stresów.
Art. 1.1. Przedmiotem prawa autorskiego jest każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia (utwór).
Art. 1.2. W szczególności przedmiotem prawa autorskiego są utwory:
1) wyrażone słowem, symbolami matematycznymi, znakami graficznymi (literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne oraz programy komputerowe);
2) plastyczne;
3) fotograficzne;
(...)
Art. 29. 1. Wolno przytaczać w utworach stanowiących samoistną całość urywki rozpowszechnionych utworów lub drobne utwory w całości, w zakresie uzasadnionym wyjaśnianiem, analizą krytyczną, nauczaniem lub prawami gatunku twórczości.
Art. 333. Wolno w celu reklamy wystawy publicznej lub publicznej sprzedaży utworów korzystać z egzemplarzy utworów już rozpowszechnionych, w zakresie uzasadnionym promocją wystawy lub sprzedaży, z wyłączeniem innego handlowego wykorzystania.
Art. 34. Można korzystać z utworów w granicach dozwolonego użytku pod warunkiem wymienienia imienia i nazwiska twórcy oraz źródła. Podanie twórcy i źródła powinno uwzględniać istniejące możliwości. Twórcy nie przysługuje prawo do wynagrodzenia, chyba że ustawa stanowi inaczej.
H. M.: Pięknie opracowane;-]
Patrycjusz: A jak wygląda sprawa konkursu okładka roku? W tym przypadku nie dokonuje się recenzji ani opisu albumu muzycznego a konkretnie umieszcza się tylko okładkę. Pytam z ciekawości :)
truckeronroad.com: Bardzo pomocny wpis. Profesjonalnie i rzeczowo.
Sadman: Nie złapałem nic o naklejaniu własnego loga na czyjś album, bo założe się, że ta strona nie robi tego legalnie : http://www.polskirock.art.pl/
opisy okładek
ostatnio dodane:
Gribojedow: Won To Now
Various: AM/PM
The Offspring: Americana
rankingi i zestawienia
ostatnio dodane:
Najlepsze polskie okładki płyt 2015, pt. 3
Najlepsze polskie okładki płyt 2015, pt. 2
Najlepsze polskie okładki płyt 2015, pt. 1
artykuły
ostatnio dodane:
Okładkologia Pink Floyd III
Okładkologia Pink Floyd II
Okładkologia Pink Floyd I
biografie twórców
ostatnio dodane:
Rosław Szaybo
Jan Sawka
Marek Karewicz
Online od 2008; obecna wersja od 2011; tak, wiem - najwyższy czas na zmiany
kreacja